Gulliver I Przyjaciel-ZwyciĘzca
Dziewczyna tupiąc bosymi, małymi nóżkami klaskała w dłonie i ćwierkała:
- Jak słodko! Jesteś naprawdę cudownym chłopcem! A dlaczego chciałbyś być dorosły?
Guliwer odpowiedział z uśmiechem:
- W ciele chłopca czuję się lepiej niż kiedykolwiek! I mam bardzo bojowy i pozytywny nastrój!
I chłopiec-kapitan, jakby klepał gołe, małe, świeżo opalone nóżki.
Następnie zaśpiewał:
Pierwszoklasista, pierwszoklasista
Masz dzisiaj urlop...
Godzina jest piękna i wesoła,
Pierwsze spotkanie ze szkołą!
A Guliwer mrugnął swoim śnieżnobiałym uśmiechem. W tamtych czasach, nie daj Boże, bolałby cię ząb, to byłaby taka udręka! I tu jest cudownie, na zawsze jesteś dzieckiem i dosłownie w stu procentach szczęśliwym - och, och, och!
To jest naprawdę zabawne. Coraz bardziej postrzegasz siebie jako chłopca.
I było kilka bardzo dobrych chwil. Taki był Guliwer w królestwie czarowników, którzy potrafili nawet przywoływać dusze zmarłych. Wtedy nawet umieranie stało się nieustraszone - to znaczy, że są inne dusze, a życie toczy się dalej po śmierci.
To jest wspaniałe.
Chłopiec nadal tupał bosymi stopami po ścieżce i śpiewał, szczerząc dziecięce zęby;
Cześć mamo! Po raz kolejny próbuję do Ciebie napisać. A teraz jesteś przede mną i jakby wszystkie problemy odeszły.
Księżyc płynie po niebie, cisza na ulicy,
I tylko mama nie śpi w domu.
A w nocy cicho otworzy ci drzwi,
Uwierz, że nikt inny, tylko mama.
A w nocy cicho otworzy ci drzwi,
Uwierz, że nikt inny, tylko mama.
A jeśli ktoś kiedykolwiek przestanie nas kochać,
Że łzy otrze, zrozum - tylko mama.
A jeśli kiedykolwiek wyruszymy w długą podróż,
Wtedy będzie na nas czekać tylko mama.
A jeśli kiedykolwiek wyruszymy w długą podróż,
Wtedy będzie na nas czekać tylko mama.
Jak nam idzie? Tak, to wszystko się rozpadło. Anka zmarła, a Stewardzi rozwiedli się. Tak, wszystko jest w rozsypce. Matka! Dlaczego milczysz?
Księżyc płynie po niebie, cisza na ulicy,
I tylko mama nie śpi w domu.
A w nocy cicho otworzy ci drzwi,
Uwierz, że nikt inny, tylko mama.
Więc tym razem nic się nie stało z moim listem. Mamo, ale na pewno napiszę, na pewno. Przepraszam.
A w nocy cicho otworzy ci drzwi,
Uwierz, że nikt inny, tylko mama.
A w nocy cicho otworzy ci drzwi,
Uwierz, że nikt inny, tylko mama.
Dziewczyna zaśmiała się i powiedziała:
- Tak, takie rzeczy... Pomyślałeś o swojej matce. Nie mamy mamy ani taty?
Guliwer był zaskoczony:
- Wow! A jak to jest? Jak się urodziłeś?
Wicehrabina odpowiedziała z uśmiechem:
- Bocian przynosi ludziom dzieci. I mamy wspaniałego smoka. Tylko ludzie mają bajkę o bocianie tylko wynalazek dla małych dzieci, ale mamy prawdziwego smoka. Bo też jesteśmy śmiertelnikami i co jakiś czas musimy uzupełniać naszą populację.
Młody kapitan zauważył:
- Tysiąc lat życia to wciąż tak mało! Zwłaszcza jeśli jesteś zawsze pełen siły i energii!
Dziewczyna skinęła głową na znak zgody.
- Niech przeleci w mgnieniu oka! Nie będziesz miał czasu na oglądanie się wstecz! Chociaż z drugiej strony najprawdopodobniej zostaniesz sprzedany do kamieniołomu, a tam czas płynie bardzo wolno!
Guliwer wziął i zaśpiewał:
- O tym, że poród to męka,
Zima i wiosna...
Tylko jeden wyjątek -
Kiedy jesteś z Szatanem!
Wicehrabina zmarszczyła brwi.
- Jesteś takim gorliwym chrześcijaninem. A teraz przypominam sobie o Szatanie! Gdzie twoja wiara!
Guliwer szczerze odpowiedział: